Mam szczęście do Staśków. Często mnie odwiedzają i wszystkich uwielbiam, ale tego Staśka szczególnie :). To była nasza druga sesja i druga tak udana, tak wspaniała. Kochany Szkrab uśmiechał się, pozował od pierwszego do ostatniego zdjęcia. resztą rok temu było tak samo. Ale nie ma się co dziwić - mały nie miał szans być inny - radość i uśmiech ma w genach, po rodzicach :).